
fancuckold
3,00
wysokibrat@interia.pl
1000 orgazmów Nikoli
Była piękną, nastoletnią kobietą, którą przypadkiem zaczepiłem na necie, w sumie trochę od niechcenia, zakładając że taka atrakcyjna kobieta ma tak dużo propozycji nawiązania znajomości, że nie jest w stanie przez te propozycje przebrnąć i znaleźć akurat moją. A jednak odpowiedziała. Dość nieufnie, ale czuć było w jej odpowiedzi ciekawość i coś jeszcze - wyczuwałem, że ona czuje się jakoś zagubiona, potrzebuje czyjegoś oparcia...
Istotnie - potrzebowała przyjaźni. Nie ufała ludziom wokół siebie, była inni niż oni, nie pozwoliła się im zdegradować do ich niskiego poziomu (a był on naprawdę niski - z tego co mi później opowiadała to zastanawiałem się czy to jest w ogóle możliwe aby ludzie tak się zachowywali...) przez co stroniła od nich, stała się samotnikiem. Jej samotność wynikała także z czegoś innego: kilka miesięcy wcześniej rozstała się z chłopakiem, który ją po prostu wykorzystał, zostawił, sprawiając że przestała wierzyć w sens w jakąkolwiek relację z facetem w przyszłości.
No i wydawać by się mogło, że pojawiłem się ja - we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Nieważne jak to brzmi, ale dzięki mnie Nikola zmieniła się na lepszą, szczęśliwszą osobą - jestem dumny tak z niej jak i z siebie samego (a niby dlaczego mam zabronić sobie pochwał?)
Po pierwszych kilku dniach intensywnej korespondencji postanowiliśmy się spotkać twarzą w twarz. Zanim jednak do tego doszło, zdałem sobie sprawę z pewnego niebezpieczeństwa. A nawet z kilku niebezpieczeństw. Otóż ktoś kto jest w dołku, podłamany, został zraniony przez kogoś m.n. poprzez nadszarpnięcie (albo całkowite naruszenie) zaufania - ktoś taki na początku jest zamknięty w sobie i nieufny. Niemniej jednak w pewnych okoliczności, wybrane osoby mają możliwość by "otworzyć" taką osobę. No i mnie właśnie przypadł ten zaszczyt, który jest jednocześnie obowiązkiem powiązanym z całkiem sporą odpowiedzialnością: ta osoba dusząc w sobie brak zaufania nagle eksploduje naiwną wręcz chęcią obdarzenia zaufania kogoś wybranego - w tym wypadku padło na mnie. Jak już zostałem obdarzony takim zaufaniem to poznałem naprawdę głębokie sekrety, intymny świat jej emocji i zdarzeń o jakich nikomu innemu nie mówiła. W zamian za to wyróżnienie musiałem dać jej wsparcie (co zrobiłem bardzo chętnie bo było to bardzo pasjonujące zadanie) i postarać się abym to ja nie był kimś kto zniszczy jej wiarę w to, że ludziom w ogóle można ufać...
Spotkaliśmy się w parku. Pospacerowaliśmy trochę. Na początku była bardzo speszona moim towarzystwem, bała się mnie. Jednak opowiadając mi o kolejnych sprawach zatraciła się w nich, w zaangażowaniu z jakim mi o tym wszystkim opowiadała i bariera nas dzieląca znikła. Widać było po chwili na jej twarzy odprężenie, nie obawiała się już mnie, zobaczyła we mnie kogoś kogo chciała zobaczyć - kumpla, przyjaciela oraz swojego przyszłego kochanka.
Ja obawiałem się jeszcze o jedną ważną kwestię - nie chciałem aby nasza znajomość stała się za bardzo emocjonalna dla niej. Ona pragnęła emocjonalnej bliskości i zrozumienia, a to było ryzykowne, bo mogło doprowadzić ją to niepotrzebnego zaangażowania. Musiałem się więc pilnować.
To pilnowanie nie było jednak łatwe, bo niedługo umówiliśmy się na kolejne spotkanie na którym z założenia powinno dość do czegoś więcej niż rozmowy.
W umówionym miejscu i godzinie wsiadła do mojego auta i pojechaliśmy na wcześniej upatrzone przeze mnie miejsce - zacieniony kawałek parkingu podziemnego centrum handlowego, gdzie było relatywnie mało aut. Po zaparkowaniu przesiedliśmy na tylne siedzenia. Zaczęliśmy się całować. Ona była bardzo spragniona pocałunków - to nie były nieśmiałe i delikatne pocałunku, ale ogniste i intensywne. Moje dłonie instynktownie zaczęły błądzić po jej całym ciele, który niestety było w ubraniu. Kilkukrotnie moje dłonie przemieszczały się wzdłuż jej ud zatrzymując się na rozporku jej spodni, a następnie udawały się w górę, po płaskim brzuszku by zatrzymać się na piersiach, a właściwie na miseczkach stanika push-up.... Nagle Nikola rozpięła guzik rozporka swoich spodni i rozsunęła suwak - "Pieprzmy się tu w aucie! Zerżnij mnie proszę!" - patrzyła na mnie rozpalonymi z podniecania, ślicznymi oczkami w których widać było nie tyle prośbę ale faktyczny rozkaz.
"Nie możemy... Jak byśmy się pieprzyli to całe auto będzie się ruszać, a to już będzie bardzo się rzucać w oczy i ktoś tu do nas przyjdzie..." - wyjaśniłem z żalem
"Nie pomyślałam o tym..." - odparła zawiedziona
Ja jednak nie miałem zamiaru rozpaczać - byłem równie napalony co ona i sprawiało mi nieziemską frajdę dotykać jej i patrzeć jak intensywną reakcję powoduje mój dotyk - Wsunąłem dłoń w rozsunięty rozporek i dalej: moje palce ledwo zmieściły się pod ciasnymi spodniami i dotykały poprzez majteczki jej cipki. Majteczki były bardzo mokre... Zacząłem delikatnie poruszać nimi drażniąc jej krocze. Wywołało to u niej gwałtowną reakcję - przyśpieszony, nierówny oddech, nieskoordynowane ruchy całego ciała, które było niczym w konwulsjach. Chciałem sprawić jej jeszcze większą przyjemność, ale niestety spodnie były uparcie ciasne i sztywne. Nikola sama pośpieszyła mi z pomocą - w pewnym momencie uniosła biodra a dłońmi zaczęła zsuwać spodnie w dół - do połowy ud. Ja nie czekając aż skończy, złapałem obiema moimi dłońmi za majteczki i też je zsunąłem niżej - spowodowało to u niej chwilę zawahania - zamarła w bezruchu na chwilę. Niewiele się zastanawiając zacząłem dotykać jej cipki i delikatnie ją pieścić. Była bardzo podniecona o czym świadczyła obfita ilość śluzu sącząca się z cipki. Postanowiłem wsunąć palec do cipki. Miałem nadzieję, że pójdzie gładko przy takiej ilości śluzu. Nic bardziej mylnego! Jej cipka była chyba najbardziej ciasną cipką z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia - wsadzenie jednego palca wymagało nie lada zachodu! Udało się to w końcu, ale nie mogłem sobie pozwolić na swobodne nim ruszanie. W sumie wystarczyło jak próbowałem nim tylko ruszać a już samo to wystarczająco ją stymulowało. Na tyle wystarczająco, że po chwili miała orgazm!
Leżała teraz w moich objęciach na tylnej kanapie. Była bardzo wyczerpana tym co właśnie miało miejsce, ale nie wyglądała też na kogoś kto ma dość. Nie miałem też zamiaru jej odpuszczać, tym bardziej że mój palec nadal był w środku jej cipki. Zacząłem nim teraz mocniej poruszać i udało mi się dopiero teraz posuwać ją tym palcem. Pieściłem też jednocześnie łechtaczkę a moje usta miały ochotę na jej sutki, które ku mojej wielkiej uciesze, właśnie przed momentem zostały uwolnione z objęć stanika. Ssałem jej sutki na przemian i dłubałem palcem w cipce - nie musiałem robić tego za długo - chwilę takich pieszczot sprawiło, że Nikola ponownie dochodziła prężąc swoje śliczne ciało przede mną. Jak tylko się do mnie przytuliła i zaczęliśmy się delikatnie całować rozległa się wibracja jej telefonu. Nikola zerwała się i sięgnęła po telefon. Dzwoniła jej mama pytając kiedy wróci. Niestety, dalsza zabawa dziś nie była już możliwa - musiałem odstawić Nikolę na jej ulicę by mogła wrócić do domu nie budząc podejrzeń. Szkoda....
"Miałam właśnie z tobą dwa mocne orgazmy. Z nim miewałam tylko jeden słaby na kilka spotkań. Jeśli mnie doprowadziłeś do tego w aucie i to palcem to co będzie jak użyjesz innych możliwości?" - rzuciła filozoficznie i zadziornie jednocześnie podczas gdy wracaliśmy - "Chcę się z tobą pieprzyć. Wymyśl coś abyśmy się mogli szybko spotkać"
Brzmiało jak wyzwanie. Nie było łatwo, ale po kilku dniach udało się wygospodarować czas na dłuższe spotkanie. Tym razem Nikola, pełna już do mnie zaufania zaprosiła mnie pod nieobecność rodziców do swojego mieszkania. W ciągu kolejnych kilku miesięcy spotykaliśmy się właśnie u niej w pokoju, gdzie pieprzyłem ją mocno przez 2-3 godziny na jej łóżku. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że kobieta może mieć tak wiele i tak intensywnych orgazmów - gubiłem się w rachunkach, ale sądzę że czasem miała nawet 10 orgazmów na godzinę. To było wręcz szokujące ale jednocześnie wspaniałe oglądać taką ilość uniesień, jedno po drugim, widzieć jak ona jest w pełni mi oddana, jak pragnie każdego mojego dotyku, jak czeka na każde pchnięcie wciskające penisa w jej niesamowicie ciasną cipkę. Ona sama również była tym zdziwiona, ale była z tego powodu szczęśliwa. Jej przygnębiający nastrój dawno już minął. O swoim byłym nie myślała już tak emocjonalnie - nie był to rozpaczliwy żał, ale raczej złość, czasem okraszona sarkazmem czy nawet uśmiechem.
Było mi wspaniale w łóżku z Nikolą. Przerobiliśmy wiele pozycji z kamasutry, także tych trochę akrobatycznych - w końcu była ona dość drobna i lekka, więc mogłem bez trudu trzymać ją, podnosić.
Nikola odkryła w trakcie spotkań ze mną radość z seksu. Coś czego nie dał jej były chłopak, który uważał iż ona jest od tego aby jego zaspokoić i nie ma potrzeby zadbać o jej przyjemność. Ona z kolei pragnąc być z nim spełniała jego zachcianki nie mając prawie nic w zamian. Teraz zrozumiała, że i ona może czerpać satysfakcję z seksu, zaczęła go odkrywać - okazało się, że bardzo kręcą ją klapsy, że najintensywniejszy orgazm ma wówczas gdy moja dłoń mocno trzyma jej gardło tuż przed szczytowaniem, gdy ja pieprze ją i jednocześnie mocno trzymam za oba obojczyki nie pozwalając aby jej ciało odsuwało się w momencie jak penis wbija się w głąb cipki. Nikola czuła się ze mną bezpiecznie, była gotowa oddawać się mi w nawet brutalny i perwersyjny sposób, bo wiedziała, że zadbam o nie tylko własną, ale przede wszystkim jej przyjemność. Jej wielka ilość orgazmów wynagradzała mi trudny intensywnej aktywności. Innymi słowy było cudownie.
Było też wspaniale z innego powodu - emocjonalnie wszystko było w najlepszym porządku: Nikola traktowała mnie jako przyjaciela, dobrego kumpla, kogoś kto ją dobrze rżnie i komu ufa w sposób w jaki chyba jeszcze nie ufała nikomu świadomie (w odróżnieniu od naiwnego zaufania do swojego byłego).
Nasza znajomość tra do dziś, ale jest już tylko okazjonalna i wirtualna - po kilku miesiącach znajomości, Nikola poznała chłopaka (nb. za moją namową), z którym jest teraz bardzo szczęśliwa - tak emocjonalnie (udało się jej zbudować z nim zaufanie - on wie o historii ze mną, ale nie widzieliśmy się nigdy) jak i seksualnie (Nikola zna swoje pragnienia, potrzeby i po prostu oczekuje by to dostać, ale w zamian równie chętnie daje przyjemność swojemu chłopakowi - nie czyje się już wykorzystywana, ale czuje się jako seksualna partnerka)
Trochę żal mi, że nie mogę ponownie wsadzić mojego penisa do jej niesamowicie ciasnej cipki i podziwiać kilku kolejnych orgazmów - cieszę się jednak że udało mi się sprawić, że Nikola jest szczęśliwa.
Była piękną, nastoletnią kobietą, którą przypadkiem zaczepiłem na necie, w sumie trochę od niechcenia, zakładając że taka atrakcyjna kobieta ma tak dużo propozycji nawiązania znajomości, że nie jest w stanie przez te propozycje przebrnąć i znaleźć akurat moją. A jednak odpowiedziała. Dość nieufnie, ale czuć było w jej odpowiedzi ciekawość i coś jeszcze - wyczuwałem, że ona czuje się jakoś zagubiona, potrzebuje czyjegoś oparcia...
Istotnie - potrzebowała przyjaźni. Nie ufała ludziom wokół siebie, była inni niż oni, nie pozwoliła się im zdegradować do ich niskiego poziomu (a był on naprawdę niski - z tego co mi później opowiadała to zastanawiałem się czy to jest w ogóle możliwe aby ludzie tak się zachowywali...) przez co stroniła od nich, stała się samotnikiem. Jej samotność wynikała także z czegoś innego: kilka miesięcy wcześniej rozstała się z chłopakiem, który ją po prostu wykorzystał, zostawił, sprawiając że przestała wierzyć w sens w jakąkolwiek relację z facetem w przyszłości.
No i wydawać by się mogło, że pojawiłem się ja - we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Nieważne jak to brzmi, ale dzięki mnie Nikola zmieniła się na lepszą, szczęśliwszą osobą - jestem dumny tak z niej jak i z siebie samego (a niby dlaczego mam zabronić sobie pochwał?)
Po pierwszych kilku dniach intensywnej korespondencji postanowiliśmy się spotkać twarzą w twarz. Zanim jednak do tego doszło, zdałem sobie sprawę z pewnego niebezpieczeństwa. A nawet z kilku niebezpieczeństw. Otóż ktoś kto jest w dołku, podłamany, został zraniony przez kogoś m.n. poprzez nadszarpnięcie (albo całkowite naruszenie) zaufania - ktoś taki na początku jest zamknięty w sobie i nieufny. Niemniej jednak w pewnych okoliczności, wybrane osoby mają możliwość by "otworzyć" taką osobę. No i mnie właśnie przypadł ten zaszczyt, który jest jednocześnie obowiązkiem powiązanym z całkiem sporą odpowiedzialnością: ta osoba dusząc w sobie brak zaufania nagle eksploduje naiwną wręcz chęcią obdarzenia zaufania kogoś wybranego - w tym wypadku padło na mnie. Jak już zostałem obdarzony takim zaufaniem to poznałem naprawdę głębokie sekrety, intymny świat jej emocji i zdarzeń o jakich nikomu innemu nie mówiła. W zamian za to wyróżnienie musiałem dać jej wsparcie (co zrobiłem bardzo chętnie bo było to bardzo pasjonujące zadanie) i postarać się abym to ja nie był kimś kto zniszczy jej wiarę w to, że ludziom w ogóle można ufać...
Spotkaliśmy się w parku. Pospacerowaliśmy trochę. Na początku była bardzo speszona moim towarzystwem, bała się mnie. Jednak opowiadając mi o kolejnych sprawach zatraciła się w nich, w zaangażowaniu z jakim mi o tym wszystkim opowiadała i bariera nas dzieląca znikła. Widać było po chwili na jej twarzy odprężenie, nie obawiała się już mnie, zobaczyła we mnie kogoś kogo chciała zobaczyć - kumpla, przyjaciela oraz swojego przyszłego kochanka.
Ja obawiałem się jeszcze o jedną ważną kwestię - nie chciałem aby nasza znajomość stała się za bardzo emocjonalna dla niej. Ona pragnęła emocjonalnej bliskości i zrozumienia, a to było ryzykowne, bo mogło doprowadzić ją to niepotrzebnego zaangażowania. Musiałem się więc pilnować.
To pilnowanie nie było jednak łatwe, bo niedługo umówiliśmy się na kolejne spotkanie na którym z założenia powinno dość do czegoś więcej niż rozmowy.
W umówionym miejscu i godzinie wsiadła do mojego auta i pojechaliśmy na wcześniej upatrzone przeze mnie miejsce - zacieniony kawałek parkingu podziemnego centrum handlowego, gdzie było relatywnie mało aut. Po zaparkowaniu przesiedliśmy na tylne siedzenia. Zaczęliśmy się całować. Ona była bardzo spragniona pocałunków - to nie były nieśmiałe i delikatne pocałunku, ale ogniste i intensywne. Moje dłonie instynktownie zaczęły błądzić po jej całym ciele, który niestety było w ubraniu. Kilkukrotnie moje dłonie przemieszczały się wzdłuż jej ud zatrzymując się na rozporku jej spodni, a następnie udawały się w górę, po płaskim brzuszku by zatrzymać się na piersiach, a właściwie na miseczkach stanika push-up.... Nagle Nikola rozpięła guzik rozporka swoich spodni i rozsunęła suwak - "Pieprzmy się tu w aucie! Zerżnij mnie proszę!" - patrzyła na mnie rozpalonymi z podniecania, ślicznymi oczkami w których widać było nie tyle prośbę ale faktyczny rozkaz.
"Nie możemy... Jak byśmy się pieprzyli to całe auto będzie się ruszać, a to już będzie bardzo się rzucać w oczy i ktoś tu do nas przyjdzie..." - wyjaśniłem z żalem
"Nie pomyślałam o tym..." - odparła zawiedziona
Ja jednak nie miałem zamiaru rozpaczać - byłem równie napalony co ona i sprawiało mi nieziemską frajdę dotykać jej i patrzeć jak intensywną reakcję powoduje mój dotyk - Wsunąłem dłoń w rozsunięty rozporek i dalej: moje palce ledwo zmieściły się pod ciasnymi spodniami i dotykały poprzez majteczki jej cipki. Majteczki były bardzo mokre... Zacząłem delikatnie poruszać nimi drażniąc jej krocze. Wywołało to u niej gwałtowną reakcję - przyśpieszony, nierówny oddech, nieskoordynowane ruchy całego ciała, które było niczym w konwulsjach. Chciałem sprawić jej jeszcze większą przyjemność, ale niestety spodnie były uparcie ciasne i sztywne. Nikola sama pośpieszyła mi z pomocą - w pewnym momencie uniosła biodra a dłońmi zaczęła zsuwać spodnie w dół - do połowy ud. Ja nie czekając aż skończy, złapałem obiema moimi dłońmi za majteczki i też je zsunąłem niżej - spowodowało to u niej chwilę zawahania - zamarła w bezruchu na chwilę. Niewiele się zastanawiając zacząłem dotykać jej cipki i delikatnie ją pieścić. Była bardzo podniecona o czym świadczyła obfita ilość śluzu sącząca się z cipki. Postanowiłem wsunąć palec do cipki. Miałem nadzieję, że pójdzie gładko przy takiej ilości śluzu. Nic bardziej mylnego! Jej cipka była chyba najbardziej ciasną cipką z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia - wsadzenie jednego palca wymagało nie lada zachodu! Udało się to w końcu, ale nie mogłem sobie pozwolić na swobodne nim ruszanie. W sumie wystarczyło jak próbowałem nim tylko ruszać a już samo to wystarczająco ją stymulowało. Na tyle wystarczająco, że po chwili miała orgazm!
Leżała teraz w moich objęciach na tylnej kanapie. Była bardzo wyczerpana tym co właśnie miało miejsce, ale nie wyglądała też na kogoś kto ma dość. Nie miałem też zamiaru jej odpuszczać, tym bardziej że mój palec nadal był w środku jej cipki. Zacząłem nim teraz mocniej poruszać i udało mi się dopiero teraz posuwać ją tym palcem. Pieściłem też jednocześnie łechtaczkę a moje usta miały ochotę na jej sutki, które ku mojej wielkiej uciesze, właśnie przed momentem zostały uwolnione z objęć stanika. Ssałem jej sutki na przemian i dłubałem palcem w cipce - nie musiałem robić tego za długo - chwilę takich pieszczot sprawiło, że Nikola ponownie dochodziła prężąc swoje śliczne ciało przede mną. Jak tylko się do mnie przytuliła i zaczęliśmy się delikatnie całować rozległa się wibracja jej telefonu. Nikola zerwała się i sięgnęła po telefon. Dzwoniła jej mama pytając kiedy wróci. Niestety, dalsza zabawa dziś nie była już możliwa - musiałem odstawić Nikolę na jej ulicę by mogła wrócić do domu nie budząc podejrzeń. Szkoda....
"Miałam właśnie z tobą dwa mocne orgazmy. Z nim miewałam tylko jeden słaby na kilka spotkań. Jeśli mnie doprowadziłeś do tego w aucie i to palcem to co będzie jak użyjesz innych możliwości?" - rzuciła filozoficznie i zadziornie jednocześnie podczas gdy wracaliśmy - "Chcę się z tobą pieprzyć. Wymyśl coś abyśmy się mogli szybko spotkać"
Brzmiało jak wyzwanie. Nie było łatwo, ale po kilku dniach udało się wygospodarować czas na dłuższe spotkanie. Tym razem Nikola, pełna już do mnie zaufania zaprosiła mnie pod nieobecność rodziców do swojego mieszkania. W ciągu kolejnych kilku miesięcy spotykaliśmy się właśnie u niej w pokoju, gdzie pieprzyłem ją mocno przez 2-3 godziny na jej łóżku. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że kobieta może mieć tak wiele i tak intensywnych orgazmów - gubiłem się w rachunkach, ale sądzę że czasem miała nawet 10 orgazmów na godzinę. To było wręcz szokujące ale jednocześnie wspaniałe oglądać taką ilość uniesień, jedno po drugim, widzieć jak ona jest w pełni mi oddana, jak pragnie każdego mojego dotyku, jak czeka na każde pchnięcie wciskające penisa w jej niesamowicie ciasną cipkę. Ona sama również była tym zdziwiona, ale była z tego powodu szczęśliwa. Jej przygnębiający nastrój dawno już minął. O swoim byłym nie myślała już tak emocjonalnie - nie był to rozpaczliwy żał, ale raczej złość, czasem okraszona sarkazmem czy nawet uśmiechem.
Było mi wspaniale w łóżku z Nikolą. Przerobiliśmy wiele pozycji z kamasutry, także tych trochę akrobatycznych - w końcu była ona dość drobna i lekka, więc mogłem bez trudu trzymać ją, podnosić.
Nikola odkryła w trakcie spotkań ze mną radość z seksu. Coś czego nie dał jej były chłopak, który uważał iż ona jest od tego aby jego zaspokoić i nie ma potrzeby zadbać o jej przyjemność. Ona z kolei pragnąc być z nim spełniała jego zachcianki nie mając prawie nic w zamian. Teraz zrozumiała, że i ona może czerpać satysfakcję z seksu, zaczęła go odkrywać - okazało się, że bardzo kręcą ją klapsy, że najintensywniejszy orgazm ma wówczas gdy moja dłoń mocno trzyma jej gardło tuż przed szczytowaniem, gdy ja pieprze ją i jednocześnie mocno trzymam za oba obojczyki nie pozwalając aby jej ciało odsuwało się w momencie jak penis wbija się w głąb cipki. Nikola czuła się ze mną bezpiecznie, była gotowa oddawać się mi w nawet brutalny i perwersyjny sposób, bo wiedziała, że zadbam o nie tylko własną, ale przede wszystkim jej przyjemność. Jej wielka ilość orgazmów wynagradzała mi trudny intensywnej aktywności. Innymi słowy było cudownie.
Było też wspaniale z innego powodu - emocjonalnie wszystko było w najlepszym porządku: Nikola traktowała mnie jako przyjaciela, dobrego kumpla, kogoś kto ją dobrze rżnie i komu ufa w sposób w jaki chyba jeszcze nie ufała nikomu świadomie (w odróżnieniu od naiwnego zaufania do swojego byłego).
Nasza znajomość tra do dziś, ale jest już tylko okazjonalna i wirtualna - po kilku miesiącach znajomości, Nikola poznała chłopaka (nb. za moją namową), z którym jest teraz bardzo szczęśliwa - tak emocjonalnie (udało się jej zbudować z nim zaufanie - on wie o historii ze mną, ale nie widzieliśmy się nigdy) jak i seksualnie (Nikola zna swoje pragnienia, potrzeby i po prostu oczekuje by to dostać, ale w zamian równie chętnie daje przyjemność swojemu chłopakowi - nie czyje się już wykorzystywana, ale czuje się jako seksualna partnerka)
Trochę żal mi, że nie mogę ponownie wsadzić mojego penisa do jej niesamowicie ciasnej cipki i podziwiać kilku kolejnych orgazmów - cieszę się jednak że udało mi się sprawić, że Nikola jest szczęśliwa.
Kod na forum/stronę
Zamknij