Facebook blokuje opcję like’owania?!
Najpierw był Instagram
Od kwietnia 2019 roku tego typu testy prowadzone były na Instagramie. Objęły one Brazylię, Irlandię, Nową Zelandię, Australię, Włochy i Japonię. Facebook postanowił nie opierać się jedynie na wynikach instagramowego eksperymentu i ze względu na inną specyfikę aplikacji, zdecydował się na wprowadzenie opcji niewidoczności liczby polubień także u siebie. Od września 2019 roku opcję tę testuje Australia.
Na czym dokładnie ma polegać „ukrycie like’ów”?
Polubienia i reakcje nie znikają na stałe z Facebooka. Nadal będziemy mogli zaprezentować swoja aprobatę dla danego postu, lecz nie będzie ona do końca widoczna dla innych użytkowników (za wyjątkiem autora wpisu). Pod postem będą widoczne dane przez facebookowiczów reakcje oraz imię i nazwisko znajomego, który daną reakcję kliknął, jednak niedostępne staną się informacje na temat dokładnej liczby polubień pod postem. Przykładowo, zamiast „Jan Kowalski i 43 innych osób” lubi ten post, zobaczymy „Jan Kowalski i inni” lubią ten post. Dokładna ilość i rodzaj reakcji będzie widoczna tylko dla autora danej publikacji. Po kliknięciu w ikonkę „kciuka w górę” ukaże się nam lista użytkowników prowadzących interakcję z postem, jednak aby poznać ich ilość, trzeba będzie po prostu ich policzyć.
Cel?
Wprowadzenie dodatkowych ograniczeń Facebook tłumaczy szlachetnymi pobudkami. Według serwisu, brak widoczności liczby polubień ma przełożyć się większą ilość wartościowych publikacji na portalu. Ponadto Facebook zachęci w ten sposób użytkowników do wzmożonej aktywności w komentowaniu oraz interakcji z innymi osobami, zamiast biernego scrollowania stron oraz klikania like’ów. Dodatkowo opcja ta ma ułatwić samodzielną decyzję każdego z nas o tym, czy dany post faktycznie się nam podoba. Bywa bowiem tak, że łapki w górę klikamy automatycznie przy postach, które są popularne i chętnie like’owane.
Oprócz tego ograniczenie widoczności ilości like’ów ma ośmielić osoby, których posty nie uzyskują wielkiego poparcia. Dzięki nowym zasadom, nie będą one odczuwały presji zebrania wielu łapek w górę, co wpłynie na ich wzmożoną aktywność.
Głosy sprzeciwu
Pomysł ten nie spodobał się jednak influencerom. Niektórzy z nich twierdzili, że podczas testów prowadzonych na Instagramie spadła ilość ich zasięgów. Nie ma jednak potwierdzonych informacji jakoby w rankingach Facebooka liczba like’ów stanowiła jedyny czynnik podnoszący pozycję danego postu.
Zdania na temat wprowadzenia nowego ograniczenia są podzielone. Przykładem dobrego wpływu braku like’ów jest aplikacja Snapchat, która od początku nie posiadała takiej opcji. Dzięki temu ludzie chętnie udostępniali tam swoje treści bez presji popularności.